To my :)
| | | | |

Drużyna


Park maszynowy

więcej 

Co byś wybrał(a)?
Alfa Romeo 4C 1.75 TBi
Alfa Romeo 4C 1.75 TBi
czy
Fiat Bravo 2.0 HGT
Fiat Bravo 2.0 HGT

Spaghetti ze szpinakiem (mówią, że Szpinak to rzadkie nazwisko*)

Data dodania 2004-03-26 Autor: Mariusz
Miało być o pokrzywach, ale nie będzie, będzie za to znienawidzony przez wszystkich szpinak, którym karmiono nas w przedszkolu (ja nie pamiętam, ale każdy kogo zapytam krzywi się na samą myśl). Kolejne poszukiwania rodowodów samochodowych albo co najmniej skojarzeń z taką tematyką w przypadku tego przepisu będzie stosunkowo proste. Spaghetti jak sama nazwa wskazuje to włoski makaron nitki, oczywiście o różnych grubościach, długościach i zastosowaniach. Włoski znaczy samochodowy, w skrócie, a że preferujemy włoskie samochody, to i kuchnia nie może być inna (o tym już było i ta teoria trochę pachnie naciąganiem, ale myślę, że jak poczujecie zapach szpinaku z czosnkiem to naciąganie zniknie – w formie zapachowej). Szpinak jest bardzo obecny w kuchni włoskiej (np. canelloni ze szpinakiem – będzie za jakiś czas). Do przepisu start, w takim razie. Spaghetti jak spaghetti, wybieracie co wam odpowiada, grubość, długość i producent, byle pamiętać, że grano duro i semolina, ale każdy, kto coś robił już, to wie. Standardowo: oliwa extra vergine, czosnek (w zależności od ilości osób, zakładałbym tak dwa-trzy ząbki na głowę), masła nieco – dwie-trzy łyżki, pieprz świeżo mielony, sól, parmezan, liść laurowy (dzięki Włodkowi – www.cuoresportivo.pl – gotowanie makaronu z liściem laurowym to jest wyśmienity pomysł). Zgodnie z tą listą składników byłoby to spaghetti ze szpinakiem na sposób włoski. Natomiast, dodając do listy ser feta (polski Mlekovita się świetnie sprawdza) i zamiast czosnku cebulę, mielibyśmy spaghetti ze szpinakiem na sposób grecki (zaczerpnięty pomysł z książki „Jeść, aby schudnąć” Ria Summers). Zacznę od włoskiego, szpinak udusić na maśle i oliwie, ilość tego szpinaku powinna być spora, bo jeśli nie zniknie z makaronem, to zniknie z grzankami. Zanim będziecie go doprawiać – sprawdzić czy nie jest solony (jeśli mrożony), a przy soleniu trzeba uważać, bo można łatwo przesadzić, a wtedy nawet ziemniaki gotowane w nim nie pomogą. Oczywiście jeśli świeży to trzeba go posiekać sensownie, dość proste to jest, wystarczy potraktować go ostrym nożem, sparzyć w gorącej wodzie, a później dusić po odcedzeniu. Z mrożonym jest o tyle prościej, że jest już rozdrobniony i wystarcza samo duszenie. Uduszony, przyprawiony, i na koniec duszenia dajemy zmiażdżony czosnek, pieprz i gotowe. Makaron się ugotował, więc podzielić na porcje, obficie skropić szpinakiem i posypać parmezanem (lub serem startym na wiórki). Podać i patrzeć na zdziwienie biesiadników, a szczególnie tych, którzy się zarzekali, że nie będą jeść. Można do tego dodać na talerzu, po plasterku pomidora, ale to opcja. To włoski pomysł, grecki jest nieco inny. Cebule kroimy drobno, i delikatnie podduszamy ją na maśle z oliwą. Dodajemy szpinak i rozdrobniony ser feta. Dusząc całość mieszamy, żeby ser się rozpuścił, cebula zrobiła się zupełnie miękka, przyprawiamy solą (feta jest solona, więc uważać), pieprzem i tak oto mamy sos szpinakowy, mówiąc prosto, po grecku. Do tego makaron ugotowany al dente, trochę humoru i można przeżyć szpinak na talerzu. Jeśli zostanie szpinaku, to zwyczajnie zrobić grzanki z chleba tostowego lub bułek pszennych, pokroić pomidora w plastry, skropić oliwą, przyprawić solą i pieprzem, dodać szpinaku i jest świetna przystawka przedobiadowa na dzień następny lub poprawka po makaronie. Tyle o szpinaku, będzie więcej, ale to na test, żeby się przekonać, że molestowanie szpinakowe w przedszkolu wynikało z niewiedzy i może braku pomysłu na zapchanie smaków. No cóż, takie były czasy, ale ja nie tęsknię i mam nadzieję, że nikt też nie tęskni (to aluzja do polityki, o której tu nie piszemy, uwaga na przyszłość).

* - „Kwartet” B. Schaeffer, Teatr STU, Kraków

Data dodania 2004-03-26 Autor: Mariusz


Spotkania

więcej 

Porady techniczne

więcej 

Przepisy kulinarne

więcej